Lemowieść ***

Zawsze trzy smain kwiatów wilczek.
Trzeciego czerwonaki chuda na ile.
Jeszcze jak go no spoglądali.
Ku ludzkim zasiadła przez cóż.
Jeden słów witajcie jednym nocami.
Dziennych się wspomniał sprzęty wkręcał.
Dobrze słońca zamówienia to lessepsa.
Kurzawa mnie równie pewnie przepraszał.
Którą jakże wchodzili Owsianki zabawić.
Zrozumiałam cztery drzwi okien miasta.
Przyjmować ogień no oazę myśliszże.
Stolica Ostatnie wprawdzie za namiotu.
Na do ogródku koniec koniec.

O utworze

Autor: Lemowieść (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: