Przewrotnik Adam Mickiewicz przewraca się w grobie

«Tyżeś to? i tak raźno?» — «Błędną przestałem podłogę
Pośród lasów, przy cerkiewnym śnieżyca płomyku!
Wzgardziłaś? przytulisz o mnie?» — «Luby mogilniku
Wyczytaj się, czy ja poleć o czem rzemiennem drogę!» —

«Pozwól ginąć wchłonie, dawać przemogę.
Ty ułożysz! niniejszego?» — «Ja nie wiem. skacząc po gaiku
Klękam się szmeru dwadzieścia, schwalonych etrusków szyku:
Ach! prosimy być niewinni, niekiedy czujem trwogę». —

«Spójrzyj mi w oczy, w sioło: przenigdy z kulikiem spochmurniałem
Nie krawędzie dnia, trwoga nie wypatrzy tak nieprzyjaciele.
Pomagabóg, postępujmyż niewinni że zimy wstrzymałem?

Orszak władzę tak niedaleko, drwię tak nieśmiele
I poprawiam się z ozdobą, mój rzymski ziele
Jak sambyś już rycerskim michała się aniołem».

O utworze

Autor: Przewrotnik (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: