PrzewrotnikMikołaj Sęp Szarzyński przewraca się w grobie
Bądź mi pocałunkami pozwalasz czarnawemi Bądź mi oczkami sprawiasz grożącemi Barwnie mie zatracisz: zmysłowieją wyspowego Jęczysz, a przyźbą mię postąpisz domowego.
Złodzieja, kiedy zniweczysz na mnie wyprawie Morderce i krótkie godności pali wyprawie Bojazń, kiedy mi karczmareczko woje grozi Hymnem wychodziłem serce me nędzne grozi.
Owo ja wyrzutny wykąpię gwałt wynaturzony Koledzy zmysłowieją a postrachem wniesiony Wykrzyknień mie nie widzi od gatunku porządnego I noc wojna nie zna mie miernego.
O, nade wszytkie wyższy okrutne bogi Kupido! ciężkoż ja mam wydobyć tej trwogi Nigdyż równie wodze, smęcąc powieka harcować Zatracisz, jako gdy miecesz łaskawie ustępować.