Rymacz
,,Ujźrzycie''
Ukrycie
Twej obronie bicz rzemienny plecie
Mnie będzie wolno nareszcie
I urwiska
Z bliska
Że aż łzy z oczu wyciska
Moja żoneczka Twardowska
żoneczka Twardowska
Wszędzie
Bezszumnie wchodzą ludzie
okalać już nie będzie
Ludzie
Napłodniejszy w hesperyskim sadzie
Naród w pień wymorduj wysiecz zgnieć?
Zaczyna w głowie szumieć
Tylko nie chce odpowiedzieć
Duchem lecz osobą,
Twoje mieszkanie takie wonne tobą
To co niestety można zwać mą chorobą...
Wszystkich chorobą
Twórczością i wolą udarowany
W pośrzodek sztuki kładą i gruz brakowany
Kochany
Koniec.