Centonista Centon 4399004d0824

Rozeszli się nawet żebraczka Konstancja,
nie prędzej to będzie najlepsza gwarancja.
Pałacu i w takich, powody dla jakich,
znaczyło to wcale nie gorszą.

Płakały gdzieniegdzie zaledwie dwadzieścia
chorągwi jesteśmy na wszystkie przedmieścia.
Pościgu za królem, tęsknotą i bólem,
bratowej doktora niezgorszą.

Nagrobków w ogóle przepadam za Elim.
Uderza ją wchodzi przezacny Adelin.
Słyszycie jak gryzie, utrzymać ich w ryzie,
pozyskał go sobie na suknię.

Jak dawniej we środku siedziało zasławskie.
Wracałyśmy lekkie trzewiki warszawskie.
Właściwie izdebką, staruszka z torebką,
posłaniec przebierze jak huknie.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: