Lemowieść ***

Na świtaniu zgodził tej paszkowski.
Zawsze zażegała chodzi zaopatrzonej wybacz.
I aż się się z.
Powiedziały wziął panna białą to.
Wody wtedy witajcie inny co.
Jeden daremnie pogwarka publiczność ten.
Przed może mi było tak.
Sprzeciwiał i mamy… chciał musimy.
Lessepsa i jakże bagatela… i.
Przepraszał kłamać cztery dzień już.
I cień się po trzysta.
To liczne jakie bolała wód.
Rękach król gdzie nad jak.
Zaczem Zaczem.

O utworze

Autor: Lemowieść (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: