Centonista Centon e4f4b8fa1049

Wytłumaczyć pobudki, niebogaty cichutki.
Wyskoczyła z radości jak żubr,
Wokulskiemu jakiegoś, zakłopotał się czegoś.
Rzeczpospolita była jak bóbr.

Rozumiecie mnie rzekło, sprawiedliwie cię piekło.
Otwierając ramiona i z mgieł,
i wybiegła z namiotu, wybuchnęło zza płotu.
Znajdowało się rzeczy i dzieł.

Wawrzusiowi u Stwosza, u starego Pakosza.
Hispaniola podobnie jak dźwięk,
cierpliwością i bramy, uczyniła nie samej.
Na ulicy rozlegał się jęk.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: