Centonista Centon 1364ef841be4

I dlatego że pannę, polubiłem waćpannę
tylko duszy powtarzał na klęczkach.
Królewskiego oblicza, najlepszego panicza.
Ale były zamężne w nałęczkach.

Dyscyplinę ujętych, aniołowie do świętych
nóżek jako jakiegoś pałacu.
Jednoręki zapewne, jakąkolwiek królewnę
w swoją drogę w ciemnościach na placu.

Zabitego przez korbę, jednocześnie za torbę.
Chłopczyk rzucił znienacka przy ścierwie.
Od początku do końca, rozpalone od słońca
lekka ale dodała po przerwie.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: