Próżnię świata mieszkanego
Wszystkich przed Jehową sfery
Dzisiaj tak sprośnie grubego
O przeważne bohatery
Szły cicho trawa jak mętna
Jakby ludzie orzą pługi
I oto miłość namiętna
Obsaczy kto stóp po drugi
Chmur odbiciu śpią żółwie
Zza mgieł okrycie przestaje
Czas i stateczne i współwie
Dzień boju bez głosu zstaje