Centonista Centon e2487b1eb440

Napastliwych bawołów, tajemnicza aniołów.
Niecierpliwie zawołał i w głąb,
pochwyciła na ławie, ukończonej rozprawie.
Przyzwyczai się jeszcze jak dąb.

Odbywało się w szopie, pozostanie w okopie.
Zostawiła latarnię i chodź,
narzeczoną Różyczkę, zostawiając księżniczkę.
Oddalenia postrzegam jak młodź.

Delikatnie odnowić, zaczynała się mrowić.
Załatwimy go prędko a ty,
ochłonąwszy kniahini, na samotnej pustyni
nasłuchiwać z uwagą czy w mej.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: