Centonista Centon e8d6b022c3b6

Nieuprzejmie nas witasz, uroczyście korytarz
ciemny ale całości ustronność.
Do tysiąca talarów, materiału i smarów.
Dziewka miała zupełną bezbronność.

Zgromadzenie ognistą, tajemnicę złocistą
kosą nigdy nie było bo byśmy.
Amazonka Różyczki, żwirowane uliczki
wąskie okna budynku kiedyśmy.

Podłożyła prześliczne, odprawiano publiczne
sądzić człowiek jakiego dzierżawcy.
Usłyszawszy ostatnie, kapitana na Patnie
w czasie mojej odwagi wyznawcy.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: