Centonista Centon 11e18e6263a2

Przygodę wspominał bo to niemoralna,
przerwały się nagle do głowy genialna.
Nie było o takim, przyjęli wszelakim,
spodziewam się ale w ogólnym.

Zobaczą natychmiast przekonać jak głupio.
Odzywał się rzadko w spokoju się kupią.
Ratunku i Basia, granicy Podlasia,
ozwały się razem we wspólnym.

Bratowa mnie dzisiaj nie było w kołysce.
Wzruszenie którego znaleźli w walizce.
Pamięci powierzę, mówili żołnierze
znaleźli się ludzie że Jurand.

Musieli cię przecie pieniędzy a chustka.
Nazywał to wszystko wygląda jak pustka.
Cudowne lekarstwa, dziedzinie malarstwa,
siedzieliśmy jakiś figurant.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: