Centonista Centon bca7e8c0a070

Zamyślony obaczył, Zaratustry nie baczył.
Pośpieszyły się panie czy mój,
posiadanych narzędzi, przede wszystkim wypędzi.
Zatrzymali się nasi choć bój.

Zaratustro jakżeśmy, bo istotnie jesteśmy.
Uśmiechnęła się ale i łez,
potrzebujesz duszeczko, wywijając laseczką.
Spokojnego człowieka a pies.

Kapitana i całą, zbiegowisko sprawiało.
Domyśliła się panny i jedź,
wyzwolenie z więzienia, ostatniego brzemienia.
Zakazuję ci tego i chcieć.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: