Centonista Centon babad0fe6ee4

Wspomniałem ci nieraz samego Durejki,
spodziewa się o nim uwagi Lulejki.
Idący z przeciwka, kapelusz okrywka,
wskazano mu jakąś awersję.

Poznamy się bliżej kochany przesadzasz.
Niedobry to pewno i z tym się nie zgadzasz.
Nie wstydzisz się biednych, widzieli bo jednych,
wolałaby żeby dywersję.

Olbrzymią narodu jak nędza i drogość.
Śpiewały w gęstwinach skrywała się mnogość.
Łaskawy monarcha, wychudły patriarcha,
źrenice gorzały jak świéce.

Należy to ani Tatarzy elektor
po jego pokoju zawołał dyrektor.
Poznała walizkę, wraziła mu miskę,
pieniędzy mieszkanie kobiéce.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: