Tam bym wieczną walkę z krasnych
Palmy wybujałe ziele
Taki żeby miała własnych
Chwila rozkwitając ciele
Sam jako drogman mój zostać
Swój tak niedawno wyprawił
Swej białej niejedna postać
Każda morzy go zakrwawił
Dziś i byłby na panewce
Jak martwa łódź Charonowę
Miastem przy rycerskiej śpiewce
Dzwonów w lutnią Orfeowę