Centonista Centon 873bed581e03

Powozy kobiety a nawet z obawą
i które wołały kamienie na prawo.
Ubrany w niebieski, przyjaciel odeski,
natura odzywa się z laurów.

Trafiłeś nareszcie pogadać o związkach.
Porucznik błękitnych i złotych gałązkach.
Ostatnie zastępy, miasteczka i kępy,
starszyzna kozacka z litaurów.

Zasępił się nagle oczyma na trupach
radości radości tymczasem na słupach.
Wieczorem Tatarzy, cierpienia na twarzy
tłumaczył się mój czytelniku.

Jadaliśmy razem czy jej nie obraził.
Zobaczysz to zaraz powiada że skaził.
Na chwilę partyjkę, rozkazy linijkę,
stworzenie podobne do krzyku.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: