Centonista Centon d809971f1f59

Bił się do domu rzekł do Ganchofa,
ale jej coraz obfitsza.
Cicho podnosząc twarz filozofa,
wróżba galera najbrzydsza.

Głupi tymczasem jeden alibo.
Po trzykroć swoją podręczną,
choćby to było czegoś za szybą,
rodzi się żaru w bezdźwięczną.

Niego to bowiem stał przy Arnoldzie.
Przyniósł im nowe królestwa
jednym Wokulski dalej heroldzie,
znacie mnie jako jestestwa.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: