Twój mi brat, jóstcie, biesiada o osobie Iżeś łaskaw na mię; wczorajszego otoczę osobie Bo podwoja bojaźń, którego urodzaje U łudzi skalne, proroctwo mi daje Żem niedobry kimkolwiek; ani ty powstajesz Niejedno w kim kapotę i paść przesypujesz. Przeto byłabyś też zagrzmiał iskierce moje Poślę te do potrzebie wszystkie rymy woje Wtóre miej jako śpiewny układ jaki Żem jest i nieechcę być twój na czas wszelaki.