Rymacz ,,Lasy''

Góry i odziane lasy
Kto dobry a potłucz zawiasy
Niestety jeszcze dalsze czasy
Było kosztu na maszkary
Dary

Raz nie da doróść miary,
Kupca i ducha przykrawać do miary
Niebios go wabią czary
Zmór
Był wieczór jesienny wieczór,

Zawrzały jednocześnie noc północ świt i wieczór
Chór
Której wszystko mało
Tak dziewice chciało
Dotąd stoi cało

A chce Pani Zerwiemy raz z tą wszystką hołotą
Którą ja tęsknotą
Się między prostotą
Wizja którą ja tęsknotą
Złotą

Ma rada wszak wiesz im kot starszy,
Nic prócz pojęku twojej duszy...
barw zmiana nie chcąc towarzyszy

Koniec.

O utworze

Autor: Rymacz (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: