Centonista Centon b922e38b5d35

Literat wielki był powszechny już jak stosy.
Błagali jeszcze żył w gorączce była w kosy.
Przynajmniej jako wosk, i lepiej ale tej ci.
Nie mamy wiele trosk ażeby Bóg więcejci.

Porzucił naraz krew jak płomień więc na Litwie
odwrócić nawet drzew dzwoniła ale w bitwie.
Przytomność odparł Franc, ponieważ prawie łajdak.
Pytania miały glanc, na końcu łuk i sajdak.

Wydawać może król a potem jeszcze cichszy
dobiegał jego ból. Po całym drzewie wichrzy,
wschodzące słońce zgładź. Cygaro potem pobiegł
co prędzej panie spać nie myślał tylko obieg.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: