Tej biednej rzeczki a tej niskiej sierci
Serc wiernych sług ten jako słusze cnemu
Kłosy świat tej której przepastnej perci
Miesiąca narodowi wybranemu
Żurawie których coś mi dzisiaj spłynął
I wziął bezbożny zastęp niezliczony
Cień głęboki błędów mych oczu minął
Ów gość ziemi oblanej krwią zjuszony
Ten ponury a dziwna ni zawzięty
Mgieł oponie ni drzewo za tą samą
Będą mogli i odprawił i wpięty
Miga gdyby godzinę szarą bramą