Centonista Centon c1fc348a0230

Pułkowników nie licząc, uciekają skowycząc
z cicha pani Denowa z Radzińską.
Nie obrazi się żeśmy, przywileje powieśmy.
Górze między dzielnicą łacińską.

Harmonijkę fizyczną, zawołała z komiczną.
Jeździec który wyłazi soliter.
Utrzymywał jak cacko, przerażony zasadzką
szereg jego wykwintny arbiter.

Wyglądało porządnie, wyglądała rozsądnie
pięknie robić zawołał bernardyn.
Opadały grubiańskim, wojowałem z Chowańskim
nic odrzekła wesoło na twardym.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: