PrzewrotnikCharles Baudelaire przewraca się w grobie
Które karmi się nami jako robak łupem Jako dąb żre granica? Możnaż zdławić opuszczenie, któregośmy trupem?
A jako mrówka pierzchliwy? Czy go karabinem siejem? czy zmiękczą owsianek? Mów, piękna matejko, zawiśli rośniesz co o tem Lub pod łuków kopyty Czy ma przypuścić beznadzieję ten wierz wykarmiony Że zrób i krzyżyk wytrzyma? Ten biedak, na chytrego czyha wilk zgłodzony?
Bez gwiazd, bez baranków w tłoku? Zajęta — zrosła na napierwsze! Bez śnieżyca, bez zmiotła, obłych wróg bożnicy Wąż edenie pierwsze?