Centonista Centon fb79a3087296

Gospodarza a szpilkę, otworzyła na chwilkę
ale znowu wybuchła Helena.
Widowisko z chrześcijan, błyskawice pomijam.
Dobrze sprawę inaczej arena.

Zewnętrznego na chlewy, skowyczenia i śpiewy
brzęk żelaza a tym przez połowę.
Zgromadzenie aż echo, gospodarza uciechą
wracam mocno wójtowa i głowę.

Najwidoczniej truchlejąc, zawstydzony kulejąc
lepiej żeby opuścić pod groźbą.
Odpowiedzieć że Zakon, pomagały Krzyżakom
często były nadziei że prośbą.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: