Centonista Centon 25f32f382b46

A po drodze słyszała doskonale wiedziała
Belu tego nie mogły rozbudzić.
Żałowała że miała, przystanęła poznała
jednak zaczął pomstować a judzić.

Uderzenie husarzy, powrócili i z twarzy.
Szklankę która przybrana staranniej.
Komendanta realniej, na dziedziniec kopalni.
Słodki byłem zaciekle iż ranni.

Nieszczęśliwi Murzyni, zawołała kniahini
ale duszę poety z Walencji.
Siedemdziesiąt tysięcy kilkanaście miesięcy
nie miał nigdy poczciwej intencji.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: