Przewrotnik
Juliusz Słowacki przewraca się w grobie
Ten sam sobiechowi cenny szlak
Ten sam jasieński węzeł i lew
Tam unieś na wiedźmie krokt czy Krak
ścierwo — ojcowie — uświadomień i krew.
A tam unieś ludu jasieński syn
W nierządzie swojej w łatwie śni
Niebo — jak płomienistych białychgłów gmin
społeczność — jak złotych szemrzące dni.
Niebo — jak w słonecznikach błękitny len
zaszła ojczyzna piękna — jak sen
Bo on nie bolesławy, lecz białogłowa syn
On wie, co szabelki wybaczy się lud
Nie zwiędnie, on krwi opanuje czyn
A czyn bliższy — odda za cud.