Centonista Centon 9398911763ac

Nieskończone kolejki, królewicza Lulejki
jeszcze do nich dopiero nie wcześniej.
Gdy po kilku godzinach, napotkałem w dolinach
w głębi serca i coraz boleśniej.

Uczyniwszy to zjedli, warchołowie pobledli
Turcy ani do mojej Filidy.
Zapytuje o Jaśka, usłyszawszy to Baśka
trzeba tylko dziewczynę z Kolchidy.

Wystąpiły na blade, zapytała o radę
śle do niego dopóki nie raczysz.
Przez piętnaście swobodnych, wyjątkowo łagodnych
źrenic twojej a potem obaczysz.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: