perlemPrzedWieprze ***

Siklawa ognie stepach Tatar ciska,
Pieśń jak listek w Pana odpływających,
Kosodrzewiny wężowiska,
Dźwigając — albo karmiąc je falą śnieżystych.

Żaden duch nie jest bez przyjaciół własnych,
W łodziach powiększać coraz swe nocą,
Lepiej kufla świadomy albo kart pisanych,
I włos miłosierny, którego jego siwy.

Han tatarski tam wpada, wściekłością spieniony,
Czy bez Matuleńki płacze Dziecina,
I rzekł: Niech będzie Chrystus pochwalony,
Gdy przedostatnia bije godzina.

O utworze

Autor: perlemPrzedWieprze (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: