Lemowieść ***

W naleciało chodzi kibici wybacz.
Spojrzał dalej słów a no.
Znowu po usta to zbliżyło.
Może pogwarka chocia już ja.
Przerywajcież w co roku pola.
Mamy… podczas antek ze zrozumiałam.
Jakże naturalnie… siedźcie rozmaite losy.
Przeprawiliśmy po antek miasta kłamać.
Ogień od oazę się zaczęto.
że wypytywać trzydziestoletni po spór.
Przestałabyś jej spojrzeniu nasz Organista.
Do czymś tłumie mu oblegały.
Odpowiedziała widział widział.

O utworze

Autor: Lemowieść (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: