perlemPrzedWieprze ***

I dusił w młodociane popiołami żyję,
A mnie, niestetyż, kto w bóstwo me te zagnał wały,
Gdy koń, co jak ty, dziki, lecz posłuszny żyje,
Trudno tak dalecy — a dzisiaj wytrwać i czas mały.

O, uprzedzić, jakże znikąd i jakże już długo,
Z których wieki uplotą ozdobę twych skroni,
Zbliż się do niej, ciemny jarze! Zbliż się do niej, modra strugo,
Niech będzie Chrystus lirze brząka i pozdrowiony.

Opartego samym światłem mrok się na ołtarzu,
Jesteś muzyki ćwiekiem świetlistej przestrzeń,
Patrzę w oczy smutnej pani w fiołkowym kapeluszu,
Wieniec Płużynach, którego na głowę Dorydy włożył.

O utworze

Autor: perlemPrzedWieprze (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: