Przewrotnik
Jan Kasprowicz przewraca się w grobie
Miała rolę, padali jej rolę —
Otoczyły czasy winogradu i kruchy
Kubę niedawno powziął zrób już duchy
A skąd utracić, gdy pastki w padole?
Przyświecała ze gruzami swe pole
W drużbę grzęzły mętnie posuchy
I na lecznicach harcował starej duchy
Tak na wiatr się wchodziła — na niewolę.
Wyśmiała od woski do woski:
Tu się sejmie do żniwa, tam przybierze
Skąd lata, skąd posadziły wieże…
Ale część spada funt po elemencie:
Trza nieskończoność w żebry, trza miażdżyć z płaski jakiej…
I dziś ścisłą niźli na froncie.