PrzewrotnikMikołaj Sęp Szarzyński przewraca się w grobie
Izaż wódz słowiański, iż parł, pierwszy Buńczuczne stany, zda się być czekawszy U Kan żywot zadarł życiem zbitym?
Stanisława tego, pióry z samym niecierpliwie Lezał zwycięzcy potwarz, biedy naszemu A prze kaźń mężną mgławy badają. Wszakże kotwica, potok nieszcześliwy I przeważny anusie, żywota wsadzenie U raczyńskich przebudzi powiedzie w zniszczenie: Aby, jako drudzy, dostrzegł z krotochwile znikliwej Rzekł: „Ty sfolguj pasom, odeszli, a ja twojej Rozprawie siędę przeprowadził; nie tylko we dwojej Kradnę parą, da Bóg, znamienitą”. Tylkoż rzekł, wnet, jako pojechać wprowadzony Najbliższe począwszy, drugie straszy huki Wszytcy, wszytcy morderca usłyszeć nań nie udają I, w kimby ząb martwy mówić, wgląda: I, sławie i namiocie sypiąc dosyć z grzebie Niegłodny syn mężczyzny złoconymi płetwami!