Centonista Centon 93fa1c057bf1

Wesołości Sitkiewicz, plenipotent Worszewicz.
Wymawiali się ale że ślub,
purpurowe warkocze, do Bogdańca to skoczę.
Spodziewała się prędzej gdy grób.

Jakiekolwiek drapieżne, podobieństwo zależne.
Opowiedział mu wszystkie i gwiazd,
aktorowie tragiczni, komturowie graniczni.
Zaratustrę przez ludów i miast.

Przeraźliwie wyziewać, należało spodziewać.
Namyślałem się długo jak śród,
prowadziła jedynie, pozostało Justynie.
Zaprosiły ją zaraz gdyż lud.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: