Lemowieść ***

Służę to gorszy przyrody j.
Trzy to tylko paszkowski choćby.
Nie jedno wybacz radca izbie.
Mój tym go i antek.
Gdybym wtedy się już na.
Od zasiadła trzaskał dziennych nie.
Walantowa półtora kobieta się wspomniał.
Mincel boże było pola słońca.
Było powiesz których takie cześć.
Wchodzili Owsianki przepraszał myśliszże kiej.
Drzwi się zabawić pasiastym przeprawiliśmy.
Służący wziął to ogródku się.
No namiotów jak czarnych czarnych.

O utworze

Autor: Lemowieść (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: