Wierszokleta ***

To widzieli do padolnych tak nikła
Jak delfin grają u świętego kata
Też tam siedziała nieraz tym rzecz zwykła
Żal że jego dziki suknia jej lata

Mnie jako zdradliwe zasadzki złudy
Krew szły i głosem tajemnym dla oka
Tej kwarantanny przybyli my ludy
Dolin a grosz ona była wysoka

By odciąć rzemienia tak utyskujesz
Miecznik w ulewie on zmierza wysoko
By lampa mops co mnimasz ty wędrujesz
Bardzo zieleniście bardzo głęboko

O utworze

Autor: Wierszokleta (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: