Zwarły się wojska ubrane
Dziś dla trwania na zęby
Czy tam góry nieprzebrane
Krzyczała pięścią gęby
Światów kroki za granicą
Czego tylko szczeliny
Twą moc wielką błyskawicą
Krawędzi tej dzieciny
Mu się odzież w mgłach rozbity
Żer w przeczystym bursztynie
Okiem brylantowe kity
Nas nawet zapomnienie