Centonista Centon 551dca092967

Padali jakoby osoba poeta
nie poszła za niego mówiła kobieta.
Spiżarni klasztornych, i nagle w wieczornych,
Wokulski zawołał do Horna.

Niektórzy chwytając powietrze i która
kochając człowieka starego komtura.
A będzie szczęśliwszym, kochanek płaczliwszym,
domyślam się wszakże niesforna.

Co chwila głębokie westchnienie zaklęsłej.
Obfitość wszystkiego na nice i trzęsły.
W obozie pod Świeciem, w Rozłogach a przeciem,
nie godzi się nawet niewiasty.

Chlubili się nawet zawołał potęgo.
Wyczytał miłości dziewczynie przysięgą.
Szczęśliwym używaj, zaszkodzi nazywaj,
widziałeś ją już po dwunastej.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: