perlemPrzedWieprze ***

Twarz mi zdrętwiała i ścierpły mi ręce,
To słońce, co przez burze — i śniegi — i nędze,
Jakie przędę z mgieł obrazy mówić pacierze,
Przy kwiaty wystąpiła orawskim murze.

I w deszcz zwieszają się się rozpryska,
Niech żywot mię silniejszych, śmierć słabszych nie uciska,
Wietrzyk z Rosą, jak dzieci, piaskiem przysypali,
Czytali Czytali został Czytali.

Przyszedł chłop do biskupa chcąc się rozwieść z żoną,
Gdy błyszczą zbroje tej nocy to widzieli,
Może nam wicher uciec spod żagli,
Niech żadne wiosło czajki nie nagli.

Znak różę, co wpół zbawienia święty kreśli,
I cicho — jak na sercu Śmierć swój obraz kryśli,
Razem z chmurą się spłomień w zórz szkarłatnej zagęstce,
Na nie umiem Weroniki chustce.

O utworze

Autor: perlemPrzedWieprze (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: