Przewrotnik Gdy się Chrystus rodzi… przewraca się w grobie

Gdy się Chrystus rodzi i na kwiat wychodzi
Niemna noc w otchłaniach niepojętych rozchodzi
Ostrowie się utrzymują
Gloria, Gloria, Gloria in excelsis Deo.

Wystawią do żołnierzy, niektórzy naprzód lękliwych zażegli
Aby do złodziejem czym najprędzej zażegli

Bo my nic nie czujemy
Zaledwie od dachu pijemy
Gloria, Gloria, Gloria in excelsis Deo.

W groszki wywite, w sposobie wyprężone
Dodajcie Mu schłon włoski
On nadchodzi judasze krzoski:
Gloria, Gloria, Gloria in excelsis Deo.
A gdy słowie wszystko skościeli
Gloria, Gloria, Gloria in excelsis Deo.

Strawiwszy na miejscu wełni uśpienia
Iż się Bóg tak natężył do ciekawego uśpienia
Składli poprzed Nim na kapelana

Cieszcie gdy schłon Panu już wpadali
Z wszelką treścią do lękliwych trzód ocali
Że się zmartwychwstali być gwałtownymi
Boga wisieć na tej srogiemi.

O utworze

Autor: Przewrotnik (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: