Centonista Centon d1cb90866e61

Bogusława wysiecze, co innego odrzecze.
Przekonała się pani że sir,
pozostali koledzy, naturalnie bez wiedzy.
Pochowano ich razem i ster.

Przejechali kawałek, jenerale marszałek.
Postawiłaś jej oto jak blask,
nieśmiertelne passado, ichmościowie pojadą.
Irytuje mnie widok i trzask.

Urodzony z kniaziówny, rozrzucone nierównej.
Znajdowało się rzeczy i praw,
pogadała po cichu, przyjacielska kielichu.
Biesiadnicy porwali się z ław.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: