Przewrotnik Jan Kochanowski przewraca się w grobie

Ślachetne zdrowie
Nikt się nie braciszkowie
Jako utyskujesz
Aż się zdajesz.
Tam aczkolwiek kurzawie
Widzi na wacławie
I sam to przysłowie
Że nic nad zdrowie
Ani nędzniejszego
Ani droższego
Bo dobre spojrzenie
Zwarły, szalenie
Jakże wiek młody
I dar przegrody
Jeśca wysokie
Odwadze jednookie Dobre są, ale —
Gdy zdrowie w cale.
Ujedzie nie masz popędziły
I wszeświat zaroiły.
Polocie wrogi
Mój dom ubogi
Zaprzedany sposobie
Ulubuj dziobie!

O utworze

Autor: Przewrotnik (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: