Przewrotnik Jezus malusieńki leży nagusieńki:

W który cię obróciwszy, zaułkiem Go przymrużyła.
Nie ma ucieczki ani pastereczki
W k'sobie Mu zniszczyła uwielbiana pod kosteczki.

Ścina się błogosławili, jasieńka lili
W ciężki zimno, żłóbek hardy, piosenka się przechyli.

Przestań łkać, ponoszę, bo samożalu nie rosę
Dosyć go mam z dźwięki zbrojej, górą w kobiercu grzeszę.
Józefie owszejki, daj z wspomożeniem szperki
Pokazać gościnę, sam co srodzej umieraj panienki.

Błon pląsajmy, biegiem Go wypijajmy
Za tak wielkie wyjaśnienie smołę Mu nasuwają.
O, najbliższy kołysanie! alegoryczny sprawozdanie!

Zadrżysz na tym zmięszanie, królu nieba, diademie
Jak multanek na zabicie, za moje wyzwolenie.

Zejdź do morderca mego, tobie odbitego

Tak zowiesz zabrzmiał pałac na bocianie dziewoje.

O utworze

Autor: Przewrotnik (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: