perlemPrzedWieprze ***

A strasznie bladą była twarz dziewicy,
Jak ci, co wyjdą na słońce z ciemnicy,
Że już jego przeczucie na nim się nie ziści,
A Ty każdego żywisz z Twej szczodrobliwości.

Nim się rozwinie, nienawiść go zsiecze,
Gniew ich w chacie późne i zazdrość piecze,
W przepaść rozkwieconego kędyś października,
Do chatki ciemne pustelnika.

Siwy uśmiech silniejszy od śmierci,
Byś mię kiedy znać nie miał, choć w tej niskiej sierci,
Jak upiór błądzisz w prze me głupie noc ciemną,
Który ale cały głos twej chwale zdoła.

O utworze

Autor: perlemPrzedWieprze (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: