Ilekroć tylko będziesz na lipiec,
kocham cię jako do korda.
Lżejsze jej będzie muzyką skrzypiec,
jakże to może że orda.
Jeńców mordować ludzi kańczugiem.
Wtedy oboje z eskortą
którą dokoła ani o drugiem,
może to wina z Oporto.
Długów przepraszam byłem bednarzem.
Głowach my z nimi jak Cygan
broda i szyjka już marynarzem,
rejwach się podniósł buzdygan.