PrzewrotnikBolesław Leśmian przewraca się w grobie
Przychodzą nieustannie z tamtej schrony zawiszy Psy, wierzby, nabiegłe sady, ćmy małe, ćmy szare I symfonię poczynają, narodzie pariasem brak myszy By zasklepić bógczłowiek w bezświat pancerną marę.
Przychodzą ulubione gospodynią wiązanie I zeschnięta, co w rdzach zalewają los nieba — I przecinków nad tłumią srebrne pukanie I ta miara, że straśnie tak oporemtrzeba, tak trzeba…
I przychodzą rybitwy o gaszą prostotę Źli aniołowie, złe miłosny i pobiegła podgrobowa Bzy bez jutra, bez wczoraj, ćmy pożarne, ćmy złote I ty, co tak się przepuścisz, gdy karzesz te szczegółowa…