Płynęła kwiatów woń jak lutni dźwięk w przestworza
Przestworza
Dreszcze nasze u warg się spotkały
Widzę niemały
Lecz strzały
I nad insze trwały
Większej chwały
Petrarki
Z ogniem fajerki
Tu chaos mosiężne ręce miecze karki
Białego tuli
Białego tuli
łona białego tuli
Perche...
Oczy patrzą takie suche
Perche
Perche!
Koniec.