Centonista Centon 59c5704c21a7

Dochodził istotnie olbrzymie kolumny
posągi filary ozdoby dla trumny.
Nie mogę inaczéj, suwała się raczéj,
zmąciły się trochę za bujnie.

Pozwolił i ludzi w pobliżu Malborga.
Przynosi pieniądze od żony i czworga.
Jegomość najdroższy, najgłupszy najsroższy,
wyuczę się robić podwójnie.

Spotkanie to było po tysiąckroć sławion.
Nie powiem samemu z niewoli wybawion.
Straszliwe jak trzewia, ostatnie zarzewia,
stanęły chorągwie i krzyknę.

Nawiasem słyszałem wyraźnie jakoby
na wieki dla ciebie na wszystko sposoby.
Rozumiem cię Belciu, uspokój się Helciu,
dodawał jeżeli nawyknę.

O utworze

Autor: Centonista (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: