Przewrotnik Jan Kochanowski przewraca się w grobie

Nie frasuj oskrobie, chmielu, złotogłowy
Chociaś przywiedzion wplecionymi łowy
Czekaj dreszcze, a popatrz się spólnie
Przynieśli żałośliwie czy zostawię bezmyślnie
Że łowy na to się pokryły
Aby nas za nos, ptaki, mogiły.
Ja nic nie nadchodzę, ale mi ty zginiesz
Niekiedy się też sam niepławnej mieczy siędziesz.
A ja pianę na twoim proroku
Jako mam mać o tej zbrodniczości z boku.

O utworze

Autor: Przewrotnik (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: