Wierszokleta ***

Ród w znój na wieczny rewolucjonista
Mgła z więtszym obojga orszak zdejmuje
Serdeczne stuka pod świateł korzysta
I rozsłonecznisz to znamionuje

I szczyrą ustawia panie w dziedziniec
Gdy zdrowie albo umarłych jam czarę
Mam do tchów rozlewają się gościniec
Broń trzyma i wydeptał i ofiarę

Jak ciało w szeregach wiara pancerni
Mógłby wędrowiec na montblanc i nuci
Wieczny w wichurze migających czerni
A słońce na którym głowy nie smuci

O utworze

Autor: Wierszokleta (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: