Wierszokleta ***

Jak drzwi domu urodzony
Pan bóg twoją sól roztrącą
Ręce wreszcie zmieniony
Przez krew swą mażą skrzypiącą

By choć słów ku ogniowi
Cię więc bywało czytamy
Wstał i obłoki połowi
Stromych ścian żelazne bramy

Próg tam mój umysł narządzi
Trwoga w znieruchomieniu
Do małżeństwa nie zabłądzi
Zéjdzie a duch jest pragnieniu

O utworze

Autor: Wierszokleta (wszyscy autorzy).
Zobacz nowy wiersz tego autora, albo nowy wiersz dowolnego autora.

Podziel się wierszem!


albo użyj linku: